ARS HUMANA AED FICAVIT URBES. Cokolkwiek niesie ta plyta jest absolutnie niedefiniowalne...
Przyznam, że po raz pierwszy doświadczam sytuacji, gdzie moja recenzja zawędruje w nieokreślonym w żaden sposób kierunku. Przyznam, że tylko i wyłącznie fakt totalnego zaskoczenia i chyba szoku sprawił, że zdecydowałem się napisać o tym albumie. Bo jeżeli ponad czterdziesto minutowe piski, szumy można nazwać muzyką to już chyba nic mnie nie zaskoczy... Totalnie abstrakcyjne dla mnie dzieło! Być może wynika to z faktu, że nie zrozumiałem kompletnie przekazu tego muzyka. Dodam tylko, że nie podejmuję się oceny, bo jak wspomniałem, nie rozumiem tej płyty! Być może w ścianie tych dźwięków jest a zaryzykuję stwierdzenie, że nawet na pewno, określony przekaz. Jednak nie potrafiłem go odczytać... Jest to z pewnością pozycja dla słuchacza, który w tak indriustalnej formie umiałby się poruszać! Ja nie potrafię. Za to album jest mocno poruszający i dający do myślenia. Zrodził w mojej głowie wiele pytań, nie dał odpowiedzi, zadziwił...
Ubocze Rec. mają i takie płyty co świadczy o ich dużej otwartości na eksperymenty.
Komentarze
Prześlij komentarz