Chorosia. Progresywny sludge metal i wściekłość za to co spotkało niewinne psy.


 
Nazywają się Chorosia. Najpierw zrobiło na mnie wrażenie wyznanie jednego z muzyków, który powiedział, że inspiracją do tytułu ,,Stay Dogs" było bezlitosne wytępienie bezpańskich psów w jego rodzinnym mieście. Podobno zrobił to jeden z klubów myśliwskich. Psy zniknęły a w mieście nie ma schroniska. Potem przyszła muzyka.
I w połączeniu z historią oraz okładką Epki ,,Stay Dogs" zrobiła wrażenie, obok którego trudno przejść obojętnie. Zwłaszcza, jeżeli lubi się sludge metal z progresywnymi dźwiękami.
 
Chorosia to budujący niesamowite napięcie, absolutnie przemyślane granie progresywnego sludge metalu. Ten krótki materiał nie ma słabego punktu. Zostawia wręcz pewien niedosyt… Jest to coś na kształt dobrego obiadu po którym czeka się na deser! W pierwszej chwili, kiedy go nie ma jest lekkie zawiedzenie. Jednak kiepski deser mógłby popsuć wrażenie po daniu głównym z którym lepiej zostać! Tak więc po lekkim niedosycie stwierdzam, że pozostanie z tym materiałem stanowi bardzo dobrą ucztę dla każdego wielbiciela mocnego, klimatycznego łojenia! Na ,,Stay Dogs” energia skumulowana jest w esencji dźwięku i obrazu. Wszystko za sprawą muzyki Chorosia oraz grafiki Oriona Landaua, znanego ze współpracy z Yob, Russian Circles, Inter Arma i Red Fang. Chorosia tą pozycją zostawia bardzo dobry klimat! I na tym osobiście zakończę.
 
Do przeczytania pełnej recenzji zapraszam na Rock Kompas. Tam dałem upust swojemu odczuciu co do ,,Stay Dogs"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

More Expierence. Electric Laboratory of High Space Experience. Recenzja płyty.

The Pau. Wywiad z artystką nazywającą rzeczy bezpośrednio po imieniu.

PIGLETS DDEEP FOREST Kosmiczna podróż prosiaczka w space rockowym klimacie